SPECTRE: Czy warto wybrać się do kina na nowego Bonda?[Recenzja]

Nie zadamy sobie pytania czy warto pójść do kina, bo dla nas to pytanie retoryczne! Byliśmy na pokazie prasowym i nie zapłaciliśmy ani grosza!Pytaniem właściwym będzie: Czy warto zajrzeć do kina i wydać 15/30zł na premierę najnowszej 24 części przygód agenta 007?

Naszym zdaniem warto, bo ’Spectre’ różni się od ostatnich przygód Daniela Craiga w roli Jamesa Bonda i jest niejako przejściem przez jego historię we wszystkich granych przez niego częściach. Wydaje się również, że to pożegnanie aktora z tym filmem! Warto zatem zobaczyć go w akcji!

site3

W zapowiedzi czytamy:

James Bond otrzymuje tajemniczą wiadomość dotyczącą swojej przeszłości. Za jej sprawą wyrusza na ryzykowną misję do stolicy Meksyku. Trop wiedzie następnie do Rzymu, gdzie Bond spotyka Lucię Sciarrę (Monica Bellucci), piękną wdowę po słynnym przestępcy. Podczas tajnego spotkania 007 dowiaduje się o istnieniu niebezpiecznej organizacji zwanej SPECTRE. W tym samym czasie w Londynie nowy szef rządowego centrum bezpieczeństwa nie tylko kwestionuje działania Bonda, lecz podaje w wątpliwość konieczność istnienia agencji MI6, na której czele stoi M (Ralph Fiennes). Bond prosi Moneypenny (Naomie Harris) i Q (Ben Whishaw) o pomoc w odszukaniu Madeleine Swann (Léa Seydoux), córki dawnego wroga. To ona może być kluczem do rozwikłania zagadki SPECTRE. Zbliżając się do złowrogiej organizacji, Bond odkrywa wstrząsające powiązanie między sobą a przeciwnikiem, którego ściga (w tej roli Christoph Waltz).

Początek kariery aktorskiej wskazał drogę

daniel-craig

kadr z filmu 'The Power Of One’ (1992)

Zanim napiszemy podsumowanie samej fabuły 'Spectre’ warto powrócić do tego dlaczego po raz kolejny wybrano tego aktora(po raz 4 w historii przygód 007:Casino Royale, 007 Quantum Of Solace, Skyfall, Spectre) do roli tajnego agenta Jej Królewskiej Mości? Poszlibyśmy na skróty gdybyśmy napisali, że jest idealny do tej roli. Jako sześciolatek nieoficjalnie zadebiutował na deskach szkolnego teatru w przedstawieniu 'Olivier’  i już wtedy wróżono mu sukcesy, ale te na dobrą sprawę zaczęły się dla 47-letniego Craiga w 1992 roku. Zagrał po raz pierwszy na dużym ekranie w południowo-amerykańskim dramacie 'Zew Wolności(The Power of One) Tragedie w życiu mieszkańców RPA o których opowiadał scenariusz filmu niejako naznaczyły go piętnem aktorskim w którym nie tylko dziś się odnajduje, ale z którym go łączymy i kojarzymy. Obok niego w produkcji z ’92 wystąpił między innymi Morgan Freeman.

Stary Bond już nie wróci

Wielu z nas zastanawia się po każdej części przygód 007 jak będzie wyglądała kolejna. James Bond w kinie akcji przyzwyczaił nas i pozostawił w pewnym stałym odczuciu co do głównego bohatera. Motywem przewodnim większości serii miała być zemsta. Wraz z każdą kolejną częścią pojawia się nowa kobieta, najszybsze auto na świecie, kolejna kolekcjonerska broń i masa innych gadżetów skrojona na miarę  XXI wieku. Akcja ma toczyć się w najpiękniejszych zakątkach świata a z fabuły zdecydowanie ma się wydobywać wielki szacunek dla Wielkiej Brytanii jako kraju, którego jednostki specjalne należą do tych najbardziej elitarnych na świecie. Powracając do Bonda z przed 20lat nie da się ukryć, że i czarno-biały przekaz odszedł do lamusa i też czasy się zmieniły. Stare kino akcji w wykonaniu Seana Connery’ego i Rogera Moore’a przy Craigu przeszło swoistą transformację, a bardziej pasowałoby tu słowo rewitalizację. Nie tylko odświeżono sagę, ale również wyzbyto się nadętego, szpiegowskiego kina akcji, palenia cygar, odpalania bomb z palca w lewej nodze i poczucia, że Bond jest niezniszczalny. Bardzo dobrze to pokazała przedostatnia część przygód agenta 'Skyfall’, w której pokazano dla widza zwykłego człowieka, który się starzeje i już nie nadaje się do służby. Oddano nam człowieka z jego ułomnościami, defektami. Właśnie w tej części byliśmy z Jamesem Bondem bliżej… chociażby za pośrednictwem powrotu do jego dzieciństwa-domu pełnego mroku i tajemnic, a być może wielkiej historii, która go naznaczyła jako chłopca, który szybko stał się mężczyzną gotowym do bez emocjonalnego rozstrzygania na swoją korzyść. Scenariusz 'Skyfall’ tak na dobrą sprawę zakończył pewien etap przygód Bonda, zerwał kajdany ze starych nawyków tej sagi. Zapewne nie bez przyczyny. Przy tamtej części świętowaliśmy 50-lecie całej sagi przygód agenta Jej Królewskiej Mości.  Zniszczenie domu rodzinnego, nowe służby i nowi bohaterzy MI6, nowa siedziba i przejście starych przyzwyczajeń i upodobań do historii, ale przecież nie wszyscy jak się okazało w fabule tęsknili za 'starym’. Praca Daniela Craiga oraz Sama Mendesa na planie kolejnych przygód agenta zrywa ze staromodną stylistyką i rozdaje kolejne karty. A może tym razem odkryje całą talię?

Spectre czyli jak historia zatoczyła koło…

8361500-daniel-craig-lea-seydoux-i-monica-900-812

PAP/EPA / ANDY RAIN

Jeśli napiszemy, że w pierwszym tygodniu od premiery w Wielkiej Brytanii box office umieścił 'Spectre’ na jedynce, a ekranizacja w ciągu 7 dni od premiery zarobiła 41,7 miliona funtów hmm mało!

Jeśli napiszemy, że pobiła dotychczasowego rekordzistę, obraz „Harry Potter i więzień Azkabanu” mało!

Ale jeśli napiszemy, że od piątku 06listopada(premiera na polskim i amerykańskim rynku) jest problem z nabyciem biletów na 'Spectre’ w polskich kinach to będzie to chyba to!

'Spectre’ to nie przełom, to klasyka tej sagi. To przeplatane wątki z poprzednich serii(misja, zabijanie, miłość, pościgi)i powroty do tego co dobre. Daniel Craig nie ucieknie od porównań tytułowego Bonda z jego pierwszego wcielenia w 'Casino Royale’. Naszym zdaniem tamta część nie tylko 'odpaliła go’ do tej roli, ale również pokazała nam jego umiejętności. No i to oczekiwanie… Pierce Brosnan zakończył bycie agentem 007 w 2002 roku (Die Another Day) i wraz z nim odeszła pewna historia w produkcji(żenujące sceny z niewidzialnymi samochodami) i scenariusza przygód 007. Wiele problemów przy tworzeniu kolejnej części Jamesa Bonda(szukanie głównych bohaterów, rezygnacje, prawo podatkowe) sprawiło, że sagę zobaczyliśmy dopiero w 2006 roku i zakochaliśmy się  w nowej odsłonie z Craigiem Dawidem w roli głównej.

Skrojony na nowe czasy aktor i postać. Szarmancki, ubrany w najlepiej i najmodniej skrojone garnitury od Toma Forda. Odmłodzony, czarujący, kochający klasykę. Sam Mendes idealnie uszył głównego bohatera tworząc w 'Spectre’ coś wyjątkowego, wartego wielkiej uwagi, a ciężko będzie skupić się na poszczególnych wątkach, bo ekranizacja trzyma w napięciu i nie pozwala ani na moment pomyśleć o jednej ze scen. Kolacja w pociągu, wyścig wzdłuż Tybru, walki w wielkich metropoliach to coś co zdecydowanie już w Bondzie spotkaliśmy zarówno w 'Casino Royale’ jak również w 'Quantum of Solace”. Czy są to identycznie odwzorowane sceny? Nie! Agent po raz kolejny pokazuje kunszt gry akcji i wynosi kolejne sceny do historii sagi o przygodach 007. Fani z pewnością nie będą narzekać na efekty specjalne. Walka na pustyni, w powietrzu, na śniegu czy wodzie dostarczy odpowiedniej adrenaliny i wklei w fotel kinowy na dobre. Chcemy bardzo wyraźnie podkreślić, że widz musi mieć świadomość na jakie przedstawienie się wybiera. W przypadku tej części musi zapamiętać i nastawić się na tzw. The best of!

Nie samym Bondem ten film żyje aczkolwiek nie da się ukryć, że wszystko się wokół niego kręci…również kobiety. I tutaj wyrażamy swoje rozczarowanie rolą, a raczej rozpisaniem w scenariuszu zbyt krótkiej roli. Monica Bellucci zasługuje na więcej! Więcej naszej uwagi …no i dlaczego jest jej tak mało w 'Spectre’?W tej części kobietą Bonda jest francuska aktorka, Léa Seydoux. Nie jest ani typem kobiety-wampa ani też nie jest potulną myszką. W odpowiednim momencie pociąga za sznurki emocjonalnej historii z agentem 007. Z wykształcenia pani doktor, w przeszłości naznaczona  po ojcu piętnem walki. Niestety fanów kobiecego piękna przy Bondzie raczej nie zadowoli. Nie emanuje seksem. Jej kreacje w ekranizacji również są nijakie, ale być może będzie jedną z pierwszych, która przy Bondzie zagości na dłużej? Zdecydowanie wzrok przyciąga w tym filmie włoska piękność i bardzo żałujemy, że to nie Bellucci(najstarsza kobieta Bonda) była tą główną w 'Spectre’. Oprócz tego w kinie dostrzeżemy na pozór nie zawsze widoczne lokowanie wielu produktów. Jak niedawno oceniono koszt „zostania agentem 007” to 1 528 460 dolarów, a składają się na to:

-Najnowszy model auta: Aston Martin DB10, skrojone garnitury od Toma Forda, zegarek Omega, okulary od kilku marek, Smartfon od Sony, alkohole(Martini, Belvede,Heineken)

„Spectre” to rozrywka na bardzo wysokim poziomie. To wysokobudżetowe kino akcji( największy budżet w historii- 300milionów dolarów) Jak każdy film sensacyjny ma wiele wad, ale nadrabia to akcją. Tempo scenariusza jest tak szybkie, że nie ma czasu się nad nim zastanawiać. Ci, którym nie przypadł do gustu poważniejszy klimat ostatnich części, mogą raz jeszcze dać dla Daniela Craiga szansę – naszym zdaniem wyjdą z kin zadowoleni. Można powiedzieć, że ta część jest podsumowaniem Bonda i jego historii. Na końcu ekranizacji nie znajdziecie rozpoczęcia kolejnej misji jaka szykuje się dla agenta 007. Film kończy się ukłonem dla widza, który wreszcie doczekał się w pewien sposób podsumowania przygód 007.

Kino akcji rządzi się swoimi prawami. A my wybierając się na 007 oczekujemy tak naprawdę Bonda w Bondzie. Idziemy na film  obejrzeć przystojniaka w akcji. Do tego chcemy zobaczyć piękne kobiece kreacje no i podziwiać zewsząd unoszącą się urodę i wdzięk. Przy okazji uwierzyć raz jeszcze w to, że niemożliwe staje się możliwe no i wyjść z multipleksu z przeświadczeniem, że każdy może mieć piękną partnerkę i silnego mężczyznę, który jak 'Superman’ i 'Batman’ w jednym poniosą przez życie. I oczywiście to dostaniecie w cenie biletu!!!

Warto zajrzeć i obejrzeć! Mówi się od dawna, że jest to już ostatnia część, w której zagrał Daniel Craig(warto wrócić do wywiadów z aktorem, w których bardzo negatywnie wypowiada się o produkcji stąd też podobno pojawił się dla niego zakaz wypowiadania się o kulisach kręcenia filmu podczas promocji).

Film do polskich kin trafił w ostatni piątek i jeśli jeszcze nie oglądaliście to polecamy obejrzeć na dużym ekranie.

„Spectre” reżyseria: Sam Mendes, dystrybucja: Forum Film Poland

Komentarze

comments

No Comments Yet

Comments are closed