Artur Szpilka znokautowany w 9 rundzie w walce o pas WBC[Podsumowanie]

Polak bezbłędnie rozpoczął pojedynek. Miał w sobie więcej precyzji, trafiał rywala i skutecznie unikał ataków, ale…

Artur Szpilka (20-2, 15 KO) został znokautowany w dziewiątej rundzie przez Deontaya Wildera (36-0, 35 KO) na gali w Nowym Jorku. Amerykanin tym samym obronił tytuł mistrza świata WBC wagi ciężkiej.

Kilka bardzo dobrych rund w wykonaniu Polaka

Polak dobrze rozpoczął pojedynek i wygrał dwie pierwsze rundy. Szpilka był mocniejszy. Trafiał rywala i skutecznie unikał ataków, punktując. Wilder jednak się rozkręcił i zwiększył tempo w trzecim starciu, a chwilę później mocno trafił Polaka prawym prostym.

W piątej odsłonie Artur wrócił do gry. Dobra była także 7 runda.  Szpilka rzadko pozwalał się trafiać, cały czas trzymał na dystans Wildera i punktował ciosami prostymi. W ósmej rundzie Wilder był trochę aktywniejszy, a wszystko zakończyło przy 9 rundzie.

Szpilka ruszył na Wildera i nadział się na idealnie wyprowadzony prawy prosty, po którym ciężko padł na deski i stracił na chwilę przytomność. Sędzia wyliczył Polaka i ogłosił zwycięstwo Amerykanina.

To dla mnie wyjątkowy dzień. Jak już mówiłem wcześniej, Boks daje nam zwycięstwo i chwałę i dziś dał to zwycięstwo mnie. Chciałem powiedzieć polskim fanom, że ich kocham, za wsparcie jakie dali Szpilce, za doping, sprawili, że ten wieczór był ekscytujący. Artur zdecydowanie był mocnym rywalem, postawił twarde warunki. Zrobił wszystko, co mógł. Moje modlitwy są z nim. Ludzie tego nie rozumieją, ale boks to niebezpieczny sport. Za każdym razem ryzykujemy swoim życiem, zdrowiem. Wiem już, że czuje się dobrze, mam nadzieję, że potem będzie jeszcze lepiej. Ostatni cios to był odpowiedni moment, odpowiedni czas… On po prostu popełnił błąd. Ale to była naprawdę wspaniała walka, wspaniałe widowisko wśród wspaniałych kibiców. Chciałbym znowu walczyć w tym miejscu.

Deontay Wilder, mistrz federacji WBC w kat. ciężkiej

Co dalej z Arturem Szpilką?

Długo się Polak nie podnosił, ale ostatecznie skończyło się na kontrolnej wizycie w szpitalu i kilka ranach[zszyty łuk brwiowy, siniaki, otarcia] Nie wszyscy wiedzieli, że Szpilka od tygodnia praktycznie nie używał w treningach lewej ręki, która była uszkodzona po niefortunnych sparingu w którym nadział się łokieć sparingpartnera i prosił przekazać fanów, hejterom i innym aktywnym komentującym by nie myśleć, że to jego wymówka bo tak na dobrą sprawę do 5 rundy z Wilderem wszystko w tej ręce było ok. Co do planów na przyszłość Polak mówił tak:

Nie mogłem złapać dystansu takiego. Każdy kto mnie bliżej zna wie, że po 5 rundzie już miałem wyłączoną rękę. Nie ma co się tłumaczyć, bo do 5 rundy było ok. Jestem zadowolony, że stacja Showtime, który dyktuje warunki w boksie zawodowym dzwoniła z gratulacjami i już czeka na moją kolejną walkę dla tej telewizji. Nie obraźcie się, ale jakoś nie przeraziła mnie siła Wildera. Nie jest aż takim mocnym pięściarzem i w walce z Powietkinem będzie miał problemy. Aleksandr go zabije w ringu. Co do moich planów być może zaatakuje pas IBF kat.ciężką w starciu z Charlesem Martinem. Wracając do samej walki za dużo nie pamiętam, to jest boks. W karetce jak jechałem po walce na kontrolę pamiętam, że dzwoniła mama, była moja Kamila[partnerka Artura Szpilki] i mówił coś do mnie Andrzej[Andrzej Wasilewski, promotor zawodnika]

Ile zarobili pięściarze?

Poznaliśmy gażę głównych bohaterów gali w Barclays Center na Brooklynie.

Obrońca tytułu Deontay Wilder miał zagwarantowane półtora miliona dolarów! Szpilka dostanie 250 tysięcy dolarów plus wpływy ze sprzedaży praw telewizyjnych do Polski, konkretnie do telewizji Polsat i Polsat Sport.

Warto Widzieć!

12507583_10150655824814963_1001121504638703737_n

Dla Wildera była to trzecia udana obrona tytułu wywalczonego w styczniu ubiegłego roku. Szpilka przegrał po raz drugi w zawodowej karierze.

Inne polskie akcenty gali w nowojorskim Brooklynie

Adam Kownacki (13-0, 10 KO) po raz kolejny pokazał się z dobrej strony i pewnie pokonał Danny’ego Kelly’ego (9-2-1, 8 KO). Po wszystkim był zadowolony, choć dodał przy tym, że stać go na zdecydowanie więcej. – Będzie tylko lepiej – zapewnia nasz „ciężki”. Adam mieszka w Ameryce od 7 roku życia i tam trenuje. Chciałbym stoczyć pojedynek w Polsce w kwietniu 2016 na gali telewizji Polsat.

Maciej Sulęcki (22-0, 7 KO) w bardzo dobrym stylu odprawił groźnego Derricka Findleya (22-18-1, 14 KO). Polak od początku kontrolował niższego rywala i ciosami prostymi wygrywał rundę po rundzie. Amerykanin szukał jednego ciosu, którym odwróciłby losy potyczki, ale Polak nie dał sobie zrobić krzywdy. W 7 rundzie było po przysłowiowych 'ptakach’.

PHOTO: FRANK FRANKLIN II/AP

Komentarze

comments

No Comments Yet

Comments are closed