To jedna z najbardziej sensacyjnych informacji sportowych na świecie w dniu dzisiejszym. Francuski Canal + opublikował news o powrocie Roberta Kubicy do ścigania w F1 i podpisaniu kontaktu z grupą William. Drugim kierowcą ma być Lance Stroll.
Info @LaF1SurCanal : Robert Kubica va faire son retour en #F1 chez @WilliamsRacing en fin de saison pour former un duo avec Lance Stroll en 2018. @Julien_FEBREAU #BrazilGP
— La F1® sur CANAL (@LaF1SurCanal) November 12, 2017
Chyba nikt nie wierzył, że po wypadku samochodem rajdowym [Skoda Fabia S2000], Robert Kubica po 6 latach rozbratu z F1 będzie miał szansę na powrót do zawodowego ścigania w najbardziej restrykcyjnej i najbardziej prestiżowej formule międzynarodowych wyścigów samochodowych. A tu okazuje się, że niemożliwe nie istnieje…
To historia nie tylko na jedną książkę…
W ostatnich tygodniach w kuluarach mówiło się o bardzo wielkiej presji jakiej miał być poddawany były kierowca Williamsa, Felipe Massa. To on bardzo głośno domagał się przedłużenia kontraktu na przyszły sezon, jak również dyskredytował Polaka.
Pech chciał, że „zginął od własnej broni” – odpowiadają dziennikarze zajmujący się od lat F1.
Zespół nie tylko nie przedłużył z Brazylijczykiem kontaktu, ale on sam także zakończył karierę.
Robert Kubica w Formule 1
Polak jeździł w F1 w latach 2006-2010 w grupie BMW Sauber. Niestety jego bardzo udaną karierę [Polak jest w dalszym ciągu uważany za największy talent w F1] zatrzymał bardzo groźny wypadek podczas rajdu Ronde di Andora z 2011 roku, kiedy to wbił się w barierki swoją Skodą Fabią S2000. Doznał wielu rozległych złamań między innymi w nogach jak również w dłoniach. W jednej ręce do dnia dzisiejszego nie odzyskał pełnej sprawności stąd też jego wieloletnia rehabilitacja i próba powrotu do F1 mimo co tu ukrywać, dość dużego bezwładu czy też braku siły i zwinności w prawej ręce.
W ostatnich tygodniach jednak kariera sportowa Roberta Kubicy nabrała rozpędu za sprawą testów najpierw w Renault, później w Williamsie. W dniu dzisiejszym chyba wątpliwości zostały rozwiane i jest prawie pewne, że zobaczymy Polaka za sterami F1 w przyszłym sezonie rajdowym.