Co za fantastyczny konkurs na zakończenie rywalizacji w 70. Turnieju Czterech Skoczni. Ryoyu Kobayashi wygrał turniej, ale nie wygrał ostatniego konkursu i tym samym nie udało mu się coś czego jeszcze skoczek narciarski nie osiągnął. Nie zdołał jako pierwszy w historii zawodnik drugi raz wygrać TCS z kompletem czterech zwycięstw.
Ostatnia rywalizacja w turnieju Czterech Skoczni przyniosła tyle nieoczekiwanych splotów zdarzeń niczym najlepsze kino akcji. Konkurs wygrał Austriak, Daniel Huber i to jego pierwsze zwycięstwo Pucharu Świata w karierze.Drugi był Granerud, a trzeci Geiger. Ryoyu spadł w konkursie na piąte miejsce, ale obronił swoją pozycję w TCS.
25- letni Japończyk ma już za sobą wyjątkowe sezony w skokach jak chociażby wszystkie zwycięstwa Turnieju Czterech Skoczni z sezonu 18/19.
W tym sezonie prezentuje równie wysoką formę co przełożyło się na wygranie Złotego Orła w 70. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Ostatni konkurs przebiegł bez zakłóceń i tym samym z pewnością atmosfera wśród zawodników i sztabu Japończyka musi być bardzo dobra.
W ostatnim konkursie TCS w Bischofshofen pojawiło się w pierwszej serii trzech Polaków: Andrzej Stękała, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. W kwalifikacjach przepadli Paweł Wąsek i Jakub Wolny. Do drugiej serii dzisiejszego konkursu awansował Piotr Żyła, który rywalizował w tej samej parze z Dawidem Kubackim. Ten drugi mimo, że przegrał swoją parę to awansował, ale w ramach lepszych wyników pierwszej serii z pozycji przegranego.
Piotr Żyła po skoku na odległość 128 metrów oraz skoku w drugiej serii na odległość 134 metrów zajął w konkursie 13. miejsce. Dawidowi poszło nieco słabiej. Po skokach na 128 metrów w pierwszej serii i zepsutym nieco skoku z drugiej serii na odległość 123 metrów spadł na 27. miejsce w konkursie.
Nie chcesz przegapić ciekawych informacji? Zaobserwuj Żyjesz.pl na Instagramie i Facebooku. Oglądaj nas na Instastories.