A potem przyszli po mnie…

Obrońca praw człowieka i korespondent wojenny napisał coś bardzo osobistego!

Rozmowa dwóch dziennikarzy o życiowym bagażu doświadczeń często nie do uniesienia…

Poruszające wspomnienia!

A.potem.przyszli.po.mnieOKGdy Maziar Bahari wyjeżdżał z Londynu w czerwcu 2009 roku, by relacjonować wybory prezydenckie w Iranie, zapewniał swoją brzemienną narzeczoną Paolę, że wróci do niej najdalej za tydzień. Nie miał pojęcia, całując ją na do widzenia, że następne trzy miesiące spędzi w osławionym irańskim więzieniu Ewin, przechodząc brutalne śledztwo. Dla rodziny Bahari wojny, zamachy stanu i rewolucje nie były abstrakcją, lecz znaną aż za dobrze rzeczywistością, doświadczaną od pokoleń. Ojciec Maziara siedział w latach 50. w więzieniu szacha, siostrę wsadził za kratki reżim ajatollaha Chomeiniego w latach 80. Zamknięty w więzieniu, obawiając się najgorszego, Maziar czerpał siły ze wspomnień o odwadze, jaką w obliczu tortur wykazali jego ojciec i siostra. Śnił o Paoli i myślał o tym, co narzeczona i jego nieugięta, osiemdziesięcioczteroletnia matka robią, by go uwolnić.

Drugiego dnia ramadanu przenieśli mnie znów do mniejszej celi bez okna. Mogłem za to co trzy lub cztery dni wyjść na piętnaście minut na spacerniak. Dwa razy pozwolili mi nawet zadzwonić do matki. Zanim strażnik wyrwał mi telefon, mama powiedziała, że Nikbakht, adwokat, którego wynajęła, stara się wciąż o widzenie ze mną. Modliłem się , żeby to była prawda i kiedy tego dnia ćwiczyłem na podłodze, udając jogging z Paolą wokół Regent’s Park, próbowałem przekonać samego siebie, że może jednak mnie nie zabiją. Rząd islamski był nieodpowiedzialny i mściwy, ale wciąż stosował się do jakichś zasad prawnych. W przypadku takiej głośnej sprawy jak moja sędziowie będą chociaż udawali, że przestrzegają procedur. Jeśli chcą mojej śmierci, to przynajmniej pozwolą mi przed wydaniem wyroku zobaczyć się z adwokatem.

Te wspomnienia dają wgląd w siedem dziesięcioleci zmiennych irańskich reżimów, rysując jednocześnie perspektywy kraju, w którym demokratyczne dążenia młodzieży ścierają się nieustannie z konserwatyzmem reżimu, z każdym dniem coraz bardziej totalitarnego. Ta osobista i fascynująca relacja ze współczesnego Iranu jest też wzruszającą opowieścią o odwadze rodziny cierpiącej prześladowania ze strony kolejnych rządów.

[divider]Warto Wiedzieć[/divider]

Tytuł: A potem przyszli po mnie

Autorzy: Maziar Bahari, Aimee Molloy

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Liczba stron: 412

Cena: 37zł

Komentarze

comments

No Comments Yet

Comments are closed