Pjongczang 2018: Skoczkowie nie otworzyli worka z medalami dla Polski[Było blisko]

Nie tak miało wyglądać nocne skakanie w Pjongczangu podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich. 

Stefan Hula i Kamil Stoch typowani na faworytów po pierwszej serii konkursu podczas ZIO odpadli z rywalizacji medalowej już niedzielnego konkursu [zakończył się po północy] podczas XXIII. Zimowych Igrzysk Olimpijskich rozgrywanych w Korei Południowej.

W pierwszej serii konkursu na normalnej skoczni w Pjongczangu, która rozpoczęła się o godz 21.35 czasu koreańskiego, Polacy spisywali się w „kratkę” za sprawą bardzo zmiennych warunków atmosferycznych.  Stefan Hula i Kamil Stoch byli na dwóch pierwszych miejscach podium po pierwszej serii konkursu indywidualnego, Maciek Kot uplasował się na 20 miejscu, zaś Dawid Kubacki nie zakwalifikował się do drugiej serii.

To nie są prawdziwe skoki. To parodia skoków – mówił po pierwszej serii w rozmowie z Sebastianem Szczęsnym[Tvp Sport] rozczarowany warunkami panującymi na skoczni, Maciek Kot

Stefan Hula odleciał na 111. metr i został liderem po pierwszej serii. Na drugiej pozycji  są Kamil Stoch i Norweg Johann Andre Forfang. Maciej Kot po skoku na odległość 99 metrów zajmował 20. miejsce. Najsłabiej wypadł Dawid Kubacki, który skacząc w bardzo złych warunkach wylądował na 88. metrze i tym samym zakończył konkurs indywidualny na 35. pozycji.

Pjongczang 2018: Skoczkowie nie otworzyli worka z medalami dla Polski[Było blisko]

W drugiej serii Kamil Stoch i Stefan Hula skoczyli po 105,5 metra i to nie wystarczyło do utrzymania podium. Zajęli czwarte i piąte miejsce. Wielkie rozczarowanie, a może i bardziej niedowierzanie podczas pierwszego konkursu w skokach narciarskich Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Sport jest jednak nieprzewidywalny i trzeba wielkiej pokory do tego co przynosi skocznia narciarska.

Komentarze

comments

No Comments Yet

Comments are closed