Niewiarygodny sukces filmu „Kler” Wojciecha Smarzowskiego. W 10 dni od premiery film zgromadził w kinach 2 504 616 osób. Ekranizacja bije nie tylko słupki popularności w multipleksach, ale jest najlepszym otwarciem od 30 lat. Fenomen polskiego kina, a to nie koniec, bo producenci chcą również pokazywać ten film za granicami kraju.
O tym, że film Wojtka Smarzowskiego zostawił daleko w tyle film Patryka Vegi „Kobiety mafii” mówi się już od dobrych kilku dni. Adaptację kinową o życiu gangsterów po sześciu tygodniach obejrzało 2 037 082 widzów. Z dużym prawdopodobieństwem w przypadku filmu o grzechach księży liczba ta może się w ciągu najbliższych tygodniach podwoić, a z pewnością przebije 3 miliony widzów.
W pierwszy weekend otwarcia ” Kler” obejrzało 935 350 widzów, w drugi 772 316.
Kler. Ile? Co łaska, ale nie mniej niż tysiąc
Kościół ma dwa tysiące lat, ja jestem reżyserem, zrobiłem jeden film. Księża, którym pokazałem „Kler”, powiedzieli, że ten film jest bardzo prawdziwy. Ale powiedzieli też, że Polacy będą mieli kłopot, żeby uwierzyć w ten świat, dlatego, że znają kościół tylko z jednej strony. A ja pokazuje dużo takich sytuacji, które są za ołtarzem. Na zakrystii. – mówił reżyser filmu, Wojciech Smarzowski.
Jak informuje Stowarzyszenie Filmowców Polskich, film Smarzowskiego ma ogromne szanse przenieść swój sukces również na arenę międzynarodową, ponieważ prawa do niego zostały sprzedane do imponującej liczby krajów Europy (Austria, Niemcy, Belgia, Holandia, Luksemburg, Dania, Irlandia, Wielka Brytania, Islandia, Norwegia, Szwecja) oraz Ameryki Północnej (Kanada i USA).
Kler. Wojciech Smarzowski na szczycie box office 2018 roku. Wyprzedził wszystkie filmy w polskich kinach [WOW]
Film ukazuje historię trzech katolickich księży, porusza istotne tematy związane z Kościołem.
Ten film, i mam głębokie przekonanie, że tak się stanie, zrobi dużo dobrego w naszym kraju – mówił odtwórca jednej z głównych ról, Arkadiusz Jakubik.
„Kler” trafił do polskich kin 28 września.