11 Photos
Za dwa lata produkcja będzie świętowała 30-lecie emisji, a my i tak wiemy, że Kevin musi przynajmniej raz w roku i to najlepiej w święta pojawić się w naszych domach. Skąd tak wielki sukces przygód małego bohatera? Jesteśmy sentymentalni i lubimy tradycję.
Mimo, że wiele osób oglądało go dziesiątki, a może nawet setki razy, to nie ma przeszkód by obejrzeć go po raz kolejny. Kiedy w 2010 r. Polsat nie pokazał Kevina, widzowie zaprotestowali. Dzięki reakcji prawie 90 tys. osób głównie w social mediach, stacja przywróciła emisję. Oprócz tej przerwy, film jest wyświetlany niezmiennie od 10 lat w okresie świątecznym. W Wigilię 2016 roku film zanotował największą oglądalność – przed telewizorami zasiadło wtedy 4,44 miliona widzów i zasiądą również podczas Świąt Bożego Narodzenia o godz. 20 w tym roku.
„Kevin sam w domu”. Nie ma drugiego takiego filmu [Fabuła]
Film opowiada historię 8-letniego Kevina (Macaulay Culkin), który przez przypadek został sam w domu podczas świąt, gdy jego rodzina wyjechała za granicę. Kevin odkrywa, że jego dom chcą obrobić dwaj włamywacze (Joe Pesci jako Harry Lime i Daniel Stern jako Marv Merchants). Pomysłowy chłopiec postanawia obronić dom przed przestępcami i zastawia na nich pułapki.
Czy sama fabuła nas zatrzymuje rok w roku przy tej ekranizacji? Nie do końca. W dużej mierze klimat Świąt, tęsknota za domem, za rodziną, powrót do lat 90, nastrojowego i zarazem prostego kina. Ekranizacja kojarzy nam się z telewizorem i telewizją zarazem. W dobie social mediów jest to mały ewenement i pokazuje, co znaczy magia odbiornika.
„Kevin sam w domu”. Najdroższy czas antenowy
Emisja 30-sekundowych spotów reklamowych w przerwach kosztuje od 82,1 tys. zł do 84,9 tys. zł. Niezmiennie od lat reklamy są bardzo drogie.
W tym roku „Kevin sam w domu” zostanie wyemitowany w Wigilię o 20.00 – oczywiście tradycyjnie w Polsacie!
Będziecie oglądać?